Bardzo fajny artykuł. Nie znalazłem na stronie źródłowej, kiedy został napisany. Wie może Redakcja?
Zaskakuje mnie „libertariańskość” tekstu (prawa własności a prawa człowieka – np. Rothbard; publiczna własność rządu – Hoppe [tutaj to jest duże zaskoczenie stopniem zbieżności]).
Nie przekonują mnie do końca tezy autora odnośnie dyskryminacji, choć dają do myślenia, jeśli chodzi o libertariańską tezę, że rynek oznacza dyskryminację. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że rzeczywiście w omawianym przykładzie dyskryminacja byłaby większa w mniej wolnorynkowej sytuacji. Inna sprawa to to, że zawieranie umów najmu nie odbywa się w ten sposób, w jaki opisuje to autor, choć teoretycznie – mogłoby. Jednak teza: „Wszelkie ograniczenia dotyczące prywatnych praw własności zmieniają układ sił z bezosobowych cech w stronę cech osobistych i w stronę zachowania, które jest zatwierdzane przez siły polityczne” nie jest prawdziwa, bo „pieniądze to nie wszystko” i wielu ludzie nie chciałoby pewnych rzeczy „za żadne skarby”.
W ogóle autor dotyka problemów charakterystycznych bardziej dla filozofii polityki niż ekonomii (choć raczej nie chce na wszystkie odpowiadać).
PS. W zdaniu „Wszystko będzie nadużywane” proponowałbym zastąpić ostatnie słowo wyrażeniem „nadmiernie eksploatowane”. Poza tym, w wyrażeniu „i stoi w sprzeczności” powinno być dodane „do niej”, a zdanie: „Ale taki przymus jest przeciwny — a nie cechą — systemowi prywatnej własności” również jest do poprawki.